Made in China w Tate Modern

_____

Maria Sapeta


Stojąc na moście ponad halą spójrz w dół. Pod unoszącą się chmurą kurzu zobaczysz tłum ludzi odpoczywających na usypanym żwirze. Dopiero po zejściu na pierwszą kondygnację, staniesz przed tym co wydawało ci się plażą i ujrzysz miliony ziaren słonecznikowych rozsypanych na podłodze.
Odwiedzając Tate Modern w Londynie warto zajrzeć na słynną Halę Turbin, gdzie do 2 maja 2011 roku prezentowana jest praca współczesnego artysty, wykonana specjalnie na zamówienie muzeum.

Jest to instalacja zatytułowana "Sunflower seeds" autorstwa chińskiego artysty Ai Weiweia. Każde ze stu milionów porcelanowych ziaren zostało wypalone i ręcznie pomalowane przez rzemieślników w jednej z chińskich wiosek.

Ai Weiwei to jeden z najsłynniejszych i najbardziej cenionych współczesnych artystów chińskich na świecie, jest autorem m.in stadionu olimpijskiego w Pekinie tzw. Ptasiego gniazda. Jako działacz, aktywista i obrońca praw człowieka był zaangażowany w ujawnienie nadużyć przy budowie szkół, które zawaliły się podczas trzęsienia ziemi w prowincji Syczuan w 2008 roku. Jest prześladowany za krytykę chińskiej władzy. Do tej pory zniszczono jego pracownię w Szanghaju, pobito, zatrzymano w areszcie domowym, a 3 kwietnia aresztowano na lotnisku w Pekinie.

Wracając do wystawy "Sunflower seeds", jak powiedział sam dyrektor Muzeum Tate Modern Vincent Todoli, jest to jedno z najbardziej zaangażowanych społecznie dzieł jakie powstały do dzisiaj. Depcząc po słonecznikowych nasionach i spoglądając na odpoczywających ludzi, urzekła mnie prostota pomysłu artysty. Sama instalacja niezwykle skutecznie wciąga zwiedzających w grę rozpoczętą przez Weiweia. Oglądający tą instalację mogą się tu odprężyć, zrelaksować, spędzić miło czas ze znajomymi po ciężkiej, wymagającej wysiłku intelektualnego podróży po piętrach Tate Modern. Kiedy jednak się odpoczywa wśród 150 ton ziaren do głowy przychodzą oczywiste skojarzenia.



Pierwsze z nich odnosi się do samej tradycji chińskiej porcelany. Od wieków Chiny słynęły z porcelany, którą cenił cały świat. Jednak Ai Weiwei mówi o czymś więcej. Porusza temat przedmiotowego traktowania ludzi, masowej konsumpcji, chińskiego przemysłu oraz pracy zbiorowej w ogóle. W swoich wcześniejszych dziełach często porusza tą tematykę, ponieważ sam jako dziecko zmuszony był do ciężkiej pracy. Na wystawie w Hali Turbin próbuje zatrzymać zwiedzających i zmusić do myślenia czym tak naprawdę jest anonimowe zdanie wypisane na większości produktów "made in China" i z jaką ciężką i mozolną pracą się to powinno kojarzyć. Weiwei na konferencji prasowej otwarcie mówił że dla niego ta instalacja to "dywan" symbolizujący chińskich obywateli prześladowanych i mordowanych podczas rządów Mao Dezonga.

Na wystawie można było obejrzeć film rejestrujący cały przebieg powstania instalacji. Projekcja informowała o produkcji i historii. Ai Weiwei pokazuje nam ziarna słonecznika, które tak naprawdę są jedynie ulepionymi i pomalowanymi koralikami. Są imitacją a jednocześnie owocem nisko płatnej, ciężkiej pracy chińskich niewolników. Artysta próbuje poprzez tę instalację, przekazać nam zasadniczą prawdę: to co widzimy, nie zawsze jest tym, czym się wydaje.

_____

Pod petycją w sprawie uwolnienia Ai Weiweia podpisali się dyrektorzy najsłynniejszych muzeów świata i ponad dziesięć tysięcy internautów z różnych krajów.


Pierwsza fotografia: ze strony Tate Modern, druga: z archiwum autorki tekstu



Ai Weiwei, "The Unilever Series"
Tate Modern
12 października 2010 - 2 maja 2011

1 komentarz: