Kołtun - Iza Tarasewicz i Magda Franczak w Galerii Interdyscyplinarnej w Słupsku

______

Tomasz Majerski


„Kołtun” to pierwszy wspólny projekt Izy Tarasewicz i Magdy Franczak, który powstał w wyniku wzajemnej wymiany maili, a wreszcie spotkania obu artystek. Koncentruje się on wokół wspólnych zainteresowań, fascynacji tym, co odmienne, pierwotne, nieuświadomione. Wystawa składa się z przecinających się dwóch diagonalnych osi. Pierwszą z nich stanowią prace Magdy Franczak - obrazy olejne umieszczone w jednym z narożników galerii, której przedłużeniem po przekątnej są narysowane flamastrem bardzo precyzyjne, spiralnie ujęte kosmyki włosów. Druga oś, na którą składają się prace Izy Tarasewicz, biegnie od narożnej instalacji korespondującej z umieszczonym obok studium włosów, do miejsca które spina i centralizuje całość - Kołtuna.

Oprócz widocznych na pierwszy rzut oka osi zewnętrznych można też dostrzec oś wewnętrzną kompozycji zwracającą widza ku ID artystek - ku temu, co w ujęciu freudowskim należy wydobyć na zewnątrz. W obu przypadkach jest to szukanie pewnych rozwiązań formalnych, odpowiedników dla własnych wewnętrznych przeżyć, fascynacji, uczuć, które na co dzień są kamuflowane, a najlepiej mogą wyrazić się właśnie poprzez malarstwo, instalację czy obiekt. W tym kontekście znajdujące się w narożu obrazy Magdy Franczak podejmują temat organiczności, owłosienia, jak i pewnego aspektu czynnika pierwotnego - popędu, co podkreślają falliczne formy.



Lekkie włosy - kołtunki zostały w subtelny sposób implikowane w niemal abstrakcyjne mało-formatowe wyobrażenie map kartograficznych, odnosząc nas do miejsc istniejących tak naprawdę w umownym znaku, idei. Idea ta nie mówi o miejscu konkretnym ale raczej wyobrażonym. Następuje kontekstualizacja konkretnych obsesji artystki w sposób niejednoznaczny przywiązanej do pewnej tożsamości miejsca, które nie jest określone, jak w przypadku zwykłej mapy. Można tu przywołać figurę podróżnika, turysty, który nie identyfikuje się z żadnym miejscem, ale każde uważa za równie ważne.

Równolegle do prac Magdy w drugim narożu znajduje się instalacja wisząca Izy Tarasewicz. Pokazuje ona wyjście z formy, z pewnej konwencji obrazowej, która „spływa” lub wyrasta jak wyjęte z głowy pojedyncze włosy przyklejone do naroża przestrzeni - jednocześnie identyfikując się z nią i ją dookreślając. Obiekt następny - tytułowy Kołtun - przypomina kształtem róg zwierzęcy nabity na pręt. Praca została zainstalowana ponad linią wzroku przeciętnego odbiorcy, przez co nabiera charakterystycznego wywyższenia a zarazem niedostępności, pewnej tajemnicy (co spowodowane jest również nieprzyjemną wonią materiału, z którego została wykonana – pakuł i kleju kauczukowo-asfaltowego). Praca ta z jej anty-estetycznym wydźwiękiem - świadomie zaaranżowanym, jak podkreśla sama Tarasewicz - jest źródłem napięcia wewnętrznego. Kołtun może być potraktowany jako coś, co wyrasta z wnętrza, przeobraża się i znajduje swój materialny konkret - niekoniecznie piękny. Coś co działa w opozycji: ciemny, ostry, pierwotny.

Ciekawym, choć nieco ryzykownym zestawieniem jest wspomnienie przy tej okazji kultu Wenus z Laussel - prymitywnej paleolitycznej figurki kobiety, która ponad głową, w prawej dłoni trzyma róg. Odbiorcy wystawy, a zwłaszcza dzieci, ulegli natychmiastowej cyrkulacji w tej przestrzeni, której centrum zaznaczał niewiadomy ślad czegoś pierwotnego, totemicznego, ukrytego. Jak sama figura wspomnianej Wenus – ukrytej we wnęce skalnej, a jednak pozostającej w centrum uwagi. Istotnym według mnie aspektem samej realizacji jest interakcja z przestrzenią galerii - z jednej strony otwartej poprzez dużą szybę, dzięki której całość podglądać można przez okno otwierające się na hall. Ta formuła ograniczonego dystansu, podglądania sztuki, a jednocześnie bycia w przestrzeni nieco ograniczonej, surowej ale pozbawionej patosu i etykietowanej sztywności wyróżnia te prace i miejsce, w którym się znajdują.

fot. Ludomir Franczak


"Kołtun" - Iza Tarasewicz, Magda Franczak
Galeria Interdyscyplinarna, Słupsk
od 6 maja 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz