Jeśli chcesz zostać dziełem sztuki...

______

Paulina Janowska


Zdejmiesz majtki dla sztuki? - tak rozpoczyna się tekst w "Wysokich Obcasach" poświęcony projektowi "Backstage" Karola Radziszewskiego. Przyznam, iż pomysł zaintrygował mnie do tego stopnia, że postanowiłam przekonać się na własnej skórze, jak wygląda ta wystawa. W Bunkrze Sztuki w Krakowie zostały zaprezentowane filmy wideo i wystawa zdjęć, których tematem jest męskie ciało. Na stronie galerii można przeczytać, że prace koncentrowały się na kulisach pracy artysty i jego relacji z modelami. Oglądając tę wystawę należałoby się zatem skupić na takich aspektach, jak manipulacja medialna czy inne spojrzenie na akt męski oraz na proces ubierania ciała w sztukę.

Mówiąc szczerze, miałam zupełnie inne wrażenia i skojarzenia. Oglądając zaprezentowane filmy zastanawiałam się, gdzie leży granica sztuki. Problematyka pokazywanych prac jest dość szeroka, często przychodziło mi na myśl, że wystawa ta poświęcona została problemom z zakresu chociażby zachowań ludzkich. Podczas oglądania filmu "Painters" z 2007 roku odczuwałam dyskomfort, a jednocześnie byłam bardzo zaciekawiona. Wideo przedstawia robotników pracujących na budowie. Nie wiem, w jaki sposób nakręcono ten film, ale widz ma nieznośne uczucie podglądania. Ujęcia rozmytych liści drzew, nieostrość postaci, niespokojny ruch kamery, czy sposób kadrowania mają nam zwrócić uwagę na coś ważnego, lecz jednocześnie nie pokazać zbyt wiele. W filmie dało się wszędzie wyczuć erotyzm, który jednak nie przemawiał do mnie, ponieważ spocone, brudne ciała chłopaków z placu budowy nie są dla mnie w żaden sposób przyjemne i nie wywołują uczucia fascynacji. Poza tym uderzało mnie jeszcze coś. Z całym szacunkiem dla filmowanych panów, ale miałam poczucie oglądania zwierząt w ich naturalnym otoczeniu. Film składał się z podobnych sekwencji, w których byli pokazywani nowi mężczyźni. Wspinali się po rusztowaniach, skakali niczym małpki, ponadto mogliśmy widzieć ich zachowania w obrębie grupy. Dźwięki były stłumione, z ulicy dobiegały odgłosy: jadącego tramwaju, młota pneumatycznego.

Film "Backstage" stworzony specjalnie na potrzeby wystawy, był odmienny. Nie kwalifikował się już do podglądactwa, był rezultatem pracy z modelami. Tym, co mnie najbardziej zainteresowało, było to, jak młodzi mężczyźni reagują na swoje ciało i czy są w stanie przełamywać tabu. I okazuje się, że gdy się do nich odpowiednio podejdzie, są w stanie zdjąć gacie „dla sztuki”. Nie wiem, na ile rzeczywiście robili to dla sztuki, ponieważ - poza wyjątkami - nie wydali mi się szczególnie nią zainteresowani. Może kierowały nimi przesłanki nieco bardziej narcystyczne, może przełamanie własnych lęków? Istotna jest ta konfrontacja z punktu widzenia modela, który zostaje zaskoczony pytaniem: Zdejmiesz koszulkę, spodnie? itd. Byli przecież świadomi, że znajdują się na castingu, że są nagrywani i że być może pojawią się w galerii jako „dzieło sztuki”. To zobowiązuje. Mając świadomość obserwacji i braku oparcia w swoim naturalnym środowisku - każdy miałby opory do rozebrania się. Ale dlaczego tak łatwo przychodzi im zdjęcie koszulki, ba, nawet spodni, a z majtkami to już większy wstyd? A może modele przestraszyli się, że nagle staną się obiektami seksualnymi? A co ważniejsze, nie tylko dla kobiet...

Jeśli jest to sztuka to silnie zaangażowana w dyskurs psychologiczno-socjologiczny, ponieważ bez kontekstu społecznego staje się mniej wyrazista i jasna w odbiorze. W każdym razie wzbudza emocje, na początku jak najbardziej pozytywne i entuzjastyczne, natomiast z perspektywy czasu i „przetrawienia”, nie jestem pewna – chyba dalej pozytywne, aczkolwiek już nie tak entuzjastyczne. Bo jeśli wzbudza w nas emocje, mało tego, angażuje nas jakoś intelektualnie (bo przecież musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: o co chodzi, nic nie jest takie oczywiste), to w takim rozumieniu spełnia „wymogi” sztuki. Do tego porusza ważny wątek męskiego ciała w otaczającej nas wielorakiej kulturze.

fot. materiały promocyjne Bunkra Sztuki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz