_______
Agnieszka Chwiałkowska
Auguste Rodin, Ręka Boga |
Henryk IV Burbon przechodząc w 1593 roku na katolicyzm
rzekł: „Paris vaut bien une messe”
(Paryż wart jest mszy). Ja powiedziałabym, że o wiele więcej. Paryż to miasto, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, dla jednych będzie miejscem, w którym można płynąć z prądem życia i sukcesu, inni odnajdą w nim oazę ukojenia, do której zawsze będą chcieli wracać. Ja swój skrawek paryskiej ziemi znalazłam w mieszczącym się przy Rue de Varenne Hôtelu Biron.
(Paryż wart jest mszy). Ja powiedziałabym, że o wiele więcej. Paryż to miasto, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, dla jednych będzie miejscem, w którym można płynąć z prądem życia i sukcesu, inni odnajdą w nim oazę ukojenia, do której zawsze będą chcieli wracać. Ja swój skrawek paryskiej ziemi znalazłam w mieszczącym się przy Rue de Varenne Hôtelu Biron.
Parter XVIII-wiecznego pałacu został w 1908 roku
przeznaczony na pracownię dla francuskiego rzeźbiarza – Auguste’a Rodina, a od
1919 roku pełni oficjalną funkcję jego muzeum. Bywalcy przywykli do tego, że w
salach znajdujących się na dwóch piętrach prezentowane są rzeźby artysty, jego
kolekcja antyków, dzieła współczesnych mu artystów, takich jak Paul Dubois czy
Vincent van Gogh, oraz że osobną salę poświęcono na ekspozycję rzeźb muzy i
artystki – Camille Claudel. Jednakże w tym roku wszystko wygląda nieco inaczej,
a to ze względu na ograniczenie stałej ekspozycji z powodu remontu sal, jak i
również przez utworzenie w kaplicy jedynej w swoim rodzaju wystawy czasowej – Rodin, la chair, le marbre (Rodin, ciało i marmur). Nazwa niezwykle trafnie określa
charakter ekspozycji, którą można oglądać do marca 2013 roku.