______
BlueBerry
Jedną pierwszych osób pokazujących swój performance podczas EPAF-u 2011 w Warszawie i lubelskiego festiwalu Performance Platform 2011 był Łukasz Trusewicz . Po wystąpieniach Łukasz dołączył do grupy obserwatorów, w której znajdowałam się i ja. Mieliśmy okazję do rozmów i wymiany spostrzeżeń na temat zarówno tego co działo się na bieżąco, jak i tego co było dla nas najważniejsze – samego performance'u. Wtedy to zrodził się pomysł zapisu naszych rozmów.
|
Łukasz Trusewicz Performance Platform Lublin 2011 |
BlueBerry: To, co zauważyłam w twojej twórczości, to ciąg myślenia, który przejawia się w każdej z prac. Określę to słowem konsekwencja, jakkolwiek nie tylko o konsekwencji można by tu mówić. Rozmawialiśmy o świetle i konstrukcji.
Łukasz Trusewicz: Są dwa podstawowe sposoby na uzyskanie jakiejś formy: sposób addytywny i sposób odejmowania. To może się odnosić także do performance'u. Addytywnym sposobem jest rzeźbienie z gliny, z jakiejś masy – wtedy się dodaje. Jak jest rzeźba z kamienia – kuje się to, co jest niepotrzebne. Na tej samej zasadzie pracuję z performance'em: mam jakąś prostą konstrukcję - starałem się dodać, coś dołożyć, albo jest jak z tym performancem w Warszawie, gdzie starałem się pozbyć jakichś zbędnych znaczeń i jakichś zbędnych konotacji. W ten sposób pracuję.
BB: Powiedziałeś o technice: jest to w miarę zrozumiałe - sposób addytywny, albo przez pozbywanie się. Michał Anioł powiedział, że rzeźba to jest usunięcie zbędnego materiału. Patrząc w tym kontekście powiedziałeś, że wczoraj dodałeś. Co wczoraj dodałeś?
Ł.T.: Wczorajszy performance wczoraj był bardziej mgnieniem niż rozbudowanym działaniem. Pośród tych wszystkich czynności, które wczoraj wykonałem były dwie najważniejsze: zapalenie światła i stłuczenie żarówki. Powstał z dwóch działań, które próbowałem kiedyś zrobić. Po pewnym czasie stwierdziłem, że te dwie rzeczy bardzo do siebie pasują. Nawet kolorystycznie. I tak to zostało połączone.