Ja i moje wnętrze

______

Aleksandra Hojdak


Człowiek – istota którą tworzy ciało i duch, połączone nierozerwalnie, choć zupełnie inne w swojej naturze. Ten problem w sztuce przedstawia wielu artystów, m.in. Marina Abramović, którą inspiruje się młoda artystka, Żaklina Piechanowska. Swoją wystawę zatytułowała „Limen”. Słowo to oznacza po łacinie „próg”. Artystka tytułem ekspozycji sugeruje, że porusza problem antropologiczny związany z rytuałem przejścia, czyli granicą między rzeczywistością a podświadomością, w której może znaleźć się człowiek po długoletniej medytacji.

Wystawiła w marcu w Galerii Labirynt kilka prac, używając techniki wideo, rzeźby oraz fotografii. Każda z prac mogłaby być osobnym dziełem sztuki, żyjącym własnym życiem. Jednak skonfrontowane ze sobą posiadają nowe znaczenie, wiążą się w pewną całość, tworząc harmonijną i oryginalną ekspozycję. Tytuły prac są kluczowe dla ich interpretacji. Ekspozycja ma miejsce w dwóch przestrzeniach. W jednej z sal umieszczony został obraz multimedialny przedstawiający kłębek włosów. Towarzyszy mu charakterystyczny dźwięk. Schodząc do drugiej sali od razu zwraca na siebie uwagę prezentacja multimedialna przedstawiająca postaci siedzących dwóch kobiet. Po wnikliwym przyjrzeniu się można zauważyć, że w filmie występuje jedna aktorka. Dziewczyna – artystka została zdublowana. Z prawej strony kadru została ukazana frontalnie sylwetka dziewczyny, natomiast z lewej wyświetlono postać z profilu. Poza z prawej strony symbolizuje ciało, natomiast z drugiej – duszę. Można to wywnioskować z ruchu jaki wykonuje. Postać siedząca na wprost widza bardzo głęboko oddycha, jakby chciała pokazać, że żyje, jest, istnieje. Ciało bardzo mocno przygląda się dziewczynie, a po chwili delikatnie, by jej nie wystraszyć stara się ją dotknąć. Po tym doświadczeniu zbliża się coraz bardziej, ponieważ dusza na to pozwala. Przybliża się do ciała, które decyduje się na lekki pocałunek, by stać się jednością i dopełnić się. Dziewczyna w końcu znalazła siebie. Kolor sukienki, w który artystka jest ubrana, nie jest przypadkowy. Czerwień działa bardzo pobudzająco, jest barwą, która wzbudza wiele różnych, nawet skrajnych, emocji. Tonacja barwy ubioru jest krwista, dostojna. Ta praca porusza problem medytacji i poznania swojego wnętrza, duszy.

Kolejna praca, rzeźba gipsowa, przedstawia korpus postaci bez głowy, jakby ta część była niepotrzebna, bo rozumna. Żaklina Piechanowska pragnie zwrócić uwagę na problem emocji, które są schowane wewnątrz człowieka, których nie można zbadać metodami naukowymi, namacalnymi. Tors ubrany jest w kaftan bezpieczeństwa. Bardzo dokładnie są wyrzeźbione palce, które spięte nie chcą wypuścić z siebie uczuć, by chociażby podzielić się nimi z kimś innym. Kolor kaftanu jest taki sam jak ciała ludzkiego. Sama odzież krępuje, pozwalając palcom uścisnąć samego siebie. Rzeźba w środku jest pusta, jakby człowiek był bezwartościowy, bo nie może znaleźć swojej duszy. Nieprzypadkowo praca powieszona jest na dwóch łańcuchach. Ma to wzbudzić w odbiorcy ulotność i trudność w dostrzeżeniu sił w nas istniejących.

Ostatnim przedstawionym dziełem było zdjęcie zatytułowane „Pieta”. Artystka tym razem wcieliła się w rolę Matki Boskiej. Ręce i nogi ułożone są w geście, jakby chciała utrzymać Chrystusa, którego, o dziwo, nie ma. Żaklina Piechanowska ubrana jest w tę samą sukienkę, co na pracy wideo, nawiązuje z nią dialog. Fotografia sugeruje nam, że Matka Boska była jedną z nas, człowiekiem, choć wybraną. Chrystus jest inny, zrodzony z jej ciała. Może dlatego nie został uwzględniony w pracy? Twarz Żakliny jest spokojna, błoga, przez co nawiązuje do rzeźby „Pieta” Michała Anioła.

Żaklina Piechanowska, choć jest młodą artystką, porusza poważny temat, nad którym pracują latami antropolodzy. Wystawione prace są bardzo symboliczne i nie obrażają, wręcz przeciwnie, uczą i pokazują jak trudno być teraz sobą. W świecie współczesnym, w którym człowiek niemalże na każdym kroku jest manipulowany i zatraca własne wartości, Żaklina Piechanowska pokazuje problem konfrontacji samego ze sobą, ciała i duszy, serca i rozumu. Apeluje do odbiorców, by poszukiwali prawdziwego „ja”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz