Oczami szeroko zamkniętymi…

_____

Konrad Kowalski


Każdego wieczora, gdy przykładam głowę do poduszki, uciekam w świat swoich myśli, przywołując wspomnienia minionego dnia i wsłuchując się w rytm serca, oglądam pod powiekami ferie barw i pozazmysłowe obrazy. W taki właśnie przenosi nas Oleksiy Khoroshko. Wystawa artysty to próba ukazania tego, co widzimy, gdy zamykamy powieki.

Pierwszym wrażeniem, po wejściu go galerii, jest zaskoczenie. Przychodząc na wystawę człowiek spodziewa się zobaczyć obrazy, a tymczasem jedyne, co widać, to puste ściany. Po chwili jednak w tle słychać rytmiczną muzykę, a biel pomieszczenia pokrywa się wyświetlanymi obrazami. Obrazami, które ciężko nazwać bądź jednoznacznie, na pierwszy rzut oka, ocenić.

Całość odbiera się bardzo indywidualnie. Właśnie owa subiektywność wpływa na to, jak będziemy odbierać wystawę. Aby ujrzeć, to co Khoroshko chce nam pokazać, musimy zamknąć oczy. Muzyka przypominająca miarowe uderzenia serca wprowadza nas w stan, w którym widzimy prywatne wystawy utkane z naszych wspomnień wizualnych. Rezygnujemy z pozostałych zmysłów, aby skupić się na „obejrzeniu przez niepatrzenie”.

Oleksiy pokazuje nam to wszystko w nowatorski sposób. Specyficzna instalacja - wyświetlane kolory „spod powiek” oraz spokojną muzykę powoduje, iż oglądamy sztukę w nieklasyczny a zarazem równie dobrze odczuwalny sposób. Obrazy, fotografie, czy też inne dzieła plastyczne mają oddziaływać na nasze uczucia poprzez wzrok – tutaj należy ten zmysł minimalizować, aby w ogóle zobaczyć wystawę. Jednak takie ujęcie może w pewien sposób burzyć dotychczasowe mniemanie o wystawach. Odrzucenie widzenia jest tutaj kategorią, bez której nie można odczytać wystawy. W takim razie w jaki świat przenosimy podczas „oglądania”? Czy jeszcze w świat galerii wystawowych?

Oglądając, czy też czując, wystawę odbieramy przestrzeń, która pojawia się pomiędzy ciemnością a światłem dziennym. Możemy na dłużej skupić się na krótkiej chwili, której nie dostrzegamy każdego dnia. Autor otwiera przed nami szerokie spektrum widzenia tego, co niedostrzegalne.

Tej wystawy nie można ocenić. Trzeba ją poczuć. Być może znajdzie się osoba, która wychodząc powie, że to, co zobaczył, go nudzi czy smuci, ale to będzie tylko odzwierciedlenie jego osoby, a nie wystawy. Ona nie ma za zadanie być taką a taką. Tutaj wchodzisz i nie patrzysz. Tu dostrzegasz. Ale dostrzegasz wyobraźnią. To właśnie ona jest naszą największą sztuką i architektem naszego umysłu. Odwołując się do niej, przywołujemy o wiele więcej obrazów, aniżeli jakakolwiek galeria czy muzeum mogłyby nam pokazać. Może warto właśnie zapoczątkować nową erę wystaw? Erę wystaw własnej wyobraźni?



Oleksiy Khoroshko „Zamknij oczy i patrz”
Galeria Lipowa 13
19 lutego - 6 marca 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz