______
Aleksandra Hojdak
W Lubaczowie, niewielkim miasteczku na Podkarpaciu, znajduje się XVIII-wieczny spichlerz. To obecna siedziba Muzeum Kresów, w którym odbywa się konkurs „Triennale Polskiego Rysunku Współczesnego”. W tym roku po raz siódmy przyznano nagrody i wyróżnienia. Grand Prix otrzymał Jan Trojan z Łodzi, pozostałe wręczone zostały Mateuszowi Lenartowi, Cyprianowi Biełaniecowi i Annie Kuc. Przyznano sześć wyróżnień.
Konkurs odbywa się od 1994 roku. Na tegoroczną edycję 163 artystów zgłosiło ponad 500 rysunków. Triennale zdecydowanie przyczyniło się do rozwoju kolekcji współczesnego polskiego rysunku w Muzeum Kresów. Wyróżnione prace pozostają w zbiorach instytucji. Wielu artystów regularnie bierze udział w rywalizacji, dzięki czemu oglądając wystawę można odczuć namiastkę poprzednich edycji. Dodatkowo w tym roku wyświetlono film z pracami z poprzednich lat, co umożliwiło zwiedzającym porównanie siedmiu odsłon konkursu. W tym roku do rywalizacji o główną nagrodę przystąpiło wielu młodych twórców. Wśród nich znalazła się rodowita lubaczowianka Agnieszka Szpyt, a z Lubelszczyzny – Jan Ferenc. W wystawie pokonkursowej widać jej bogactwo. Prace są wykonywane nie tylko ołówkiem i węglem. Do stworzenia dzieł posłużono się dodatkowo włóczką, wykorzystano biały pas. Część prac była kolorowa, inne zostały utrzymane w tonacjach szarości. Dla jednego z artystów inspirację stanowił Tadeusz Różewicz. w kilku innych. Niektóre rysunki miały formę niezwykle oszczędną, ujawniały jedynie mały zarysowany fragment kartki. Oscylowały między abstrakcją a figuracją. Taka różnorodność rysunków sprawia, że zastanawiałam się nad kryterium oceny. Co może stanowić jej przedmiot: kreatywność, pomysłowość, a może doskonały kunszt i cierpliwość artystów? Wystawę tworzyły dzieła pojedyncze, dyptyki i tryptyki. Ich rozmaitość powoduje, że nie sposób pominąć wyżej wymienionych wartości przy ocenie prac.
Osoby zasiadające w jury należą do autorytetów w zakresie sztuki współczesnej. Skład komisji zmienia się wraz z kolejną edycją konkursu, co sprawia, że nie jest on monotonny. W „VII Triennale Polskiego Rysunku Współczesnego” sześcioosobowe jury obradowało pod przewodnictwem prof. Jacka Szewczyka, rektora ASP we Wrocławiu. Główną nagrodę przyznano Janowi Trojanowskiemu za tryptyk wykonany ołówkiem „Jodełka Płaszczowa”. W szkicu widać upór i ogromną cierpliwość artysty. Prace stworzone z wzoru jodełki korespondują z tym, iż rysownik jest z zawodu projektantem ubrań. Tryptyk składa się z powierzchni pokrytych jednolitym deseniem. Po przyjrzeniu się poszczególnym pracom zauważyć można, że początkowo artysta pomagał sobie liniami pomocniczymi. Kreski budujące obraz są tej samej grubości, ale wzór jodełki układa się w taki sposób, że oszukuje ludzkie oko. Stwarza wrażenie iluzji. Motyw taboretu łączy rysunki. W jednej części stołki układają się tworząc ścianę, z której wystają ciężkie nogi siedziska. W innych ustawione są tak, że nie wiemy, czy wzór jodełki tworzy podłogę, czy taborety ustawione obok siebie. Praca została lekko zaprojektowana, można ją interpretować w różny sposób, co sprawia, że staje się ona gwałtowna w odbiorze. Wydaje się, że w szkicach nie ma przypadkowości, są one przemyślane od początku do końca. Zaskakują za każdym razem i to za każdym razem w inny sposób.
Zupełnie inną pracą jest rysunek przedstawiający poszarpaną kartkę papieru w drewnianej ramce. To praca Cypriana Biełańca „Piekło”, za którą otrzymał II nagrodę. Na pierwszy rzut oka widać doskonały warsztat współgra z ciekawą koncepcją. Drewno zostało mistrzowsko narysowane, z zaznaczonymi słojami. Oglądając rysunek można niemalże odczuć masywność drewna i kontrastującą z nim delikatną, poszarpaną kartkę.
Niezmiernie cieszy mnie fakt, że w niewielkiej instytucji kulturalnej, znajdującej się w małym mieście odbywa się znany i szanowany przez środowisko konkurs promujący rysunek, a tym samym ukazujący nowe tendencje w tej dziedzinie. Radość jest jeszcze większa, ponieważ z relacji dziennikarzy i z liczby uczestników konkursu wnioskować można o potrzebie organizowania „Triennale Polskiego Rysunku Współczesnego”. Konkurs zrzesza środowisko plastyków, a co za tym idzie, mobilizuje uczestników do kreatywności i wpływa na progres rysunku, który ma swoją autonomię – nie jest wtórny w stosunku do malarstwa czy rzeźby. Należy podkreślić, że jest to jeden z nielicznych w Polsce konkursów promujących ten rodzaj twórczej aktywności.
fot. Aleksandra Hojdak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz